Dwa sezony za mną, przede mną wiele pracy, ale już widać, że z chaosu coś jednak powstało. Z dumą (a co!) mogę powiedzieć, że mam duży ogród, w którym jest mało miejsca. Wyodrębniły się cztery części: las - od południa (niestety), winnica, a raczej winniczka, różanka i ogród w stylu impulsywnym - kupiłam, bo mi się spodobało i gdzie to upchnąć? W nowym roku postanawiam: nie kupować roślin pod wpływem impulsu, chodzić do CO bez pieniędzy i bez karty, zakazać mężowi płacenia za "śliczne rośliny, które na pewno gdzieś posadzę".
Nowy sezon czas zacząć, zatem otwieram trzeci sezon w ogrodzie, odsłona pierwsza zima.
Jeszcze wczoraj było tak ...

... a dzisiaj już jest tak... cudowna śniegu biel widziana z okna, nawet koty nie zostawiają śladów, bo wylegują się na kanapach.

Las w zimowym ubranku

...i ogród
Pozdrawiam, Danuta