Krzaczki Kani
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3198
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Krzaczki Kani
Małgosiu, tak po prawdzie, to u mnie żadna roślna nie panoszy się zbytnio (nie licząc gwizadnicy, bo ta dominuje na rabatach). Bratki też co roku dosadzam nowe, bo samosiejki niby gdzieś tam się pojawiają ale są dość mikre albo w niewystarczającej ilości. Jednemu takiemu bratkowi ostatnio udało się nawet wylądować wśród trawy na trawniku i zakwitnąć jednym kwiatkiem. Ten fakt zawdzięcza niefrasobliwości mojego męża, któremu zabrakło paliwa w kosiarce i nie skosił części trawnika. Podróżnik zostanie deportowany na rabatkę .
Izo, dlaczego nie przykrywasz już roślinki doniczką? Wydaje się, że to dobry sposób. A papier jest dobry na wszystko! W jednym z odcinków filmu "Daleko od szosy" Leszek jadąc motocyklem chronił się przed chłodem umieszczając pod koszulą gazetę. Karton to dobry izolator i w dodatku tani, łatwy do zdobycia i stosowania. Nie trzeba przechowywać. Dla mnie same zalety! Do środka wsypuję liście, daję foliową czapkę, wbijam słupki dokoła i czekam do wiosny. Jesienią czeka mnie wycieczka na zaplecze sklepów AGD, bo zdaje mi się, że kartony po lodówkach będą okej dla dużych róż .
Aniu, co słychać w temacie wody z nieba? Pewnie wreszcie doczekałaś się, że i u Ciebie podlało. Oby nie zbyt gwałtownie!
Justynko, nawałnica zapomniała o mojej działce . Nawet przesadnie wysokie róże Charles Austin na pojedynczych badylkach nietknięte. Burza jednak wybiera dość wąsko cel i tym razem najwidoczniej nie padło na moją działkę. Za to mnie nieźle zmoczyło w nocy z piątku na sobotę, podczas powrotu komunikacją miejską z nocnego pokazu akrobacji powietrznych i laserów, który odbywał się na plaży w Gdyni. Krótko przed północą było jeszcze cicho i bardzo ciepło, po czym nagle z okien kolejki miejskiej, już w Gdańsku, z niedowierzaniem zobaczyłam burzę w całej okazałości i z wszystkimi przynależnymi atrybutami . Przytłaczające, wgniatające w ziemię tragiczne doniesienia z okolicy Chojnic po huraganowym wietrze
"...A jak skończy jak ucichnie
To wstaniemy otrzepiemy
klapy nasze rączki nasze
Żeby śladu nie zostało
Od początku zbudujemy
Miasta nasze domy nasze
Sprzęty nasze lampy nasze
Żeby wiatr miał czym kołysać..."
Mam nadzieję, że u Ciebie wszyscy i wszystko całe po weekendowej burzy .
A dziś piątek i tak bardzo już tęsknię do tego dłubania w ziemi, którego byłam pozbawiona w ostatnich dniach .
Izo, dlaczego nie przykrywasz już roślinki doniczką? Wydaje się, że to dobry sposób. A papier jest dobry na wszystko! W jednym z odcinków filmu "Daleko od szosy" Leszek jadąc motocyklem chronił się przed chłodem umieszczając pod koszulą gazetę. Karton to dobry izolator i w dodatku tani, łatwy do zdobycia i stosowania. Nie trzeba przechowywać. Dla mnie same zalety! Do środka wsypuję liście, daję foliową czapkę, wbijam słupki dokoła i czekam do wiosny. Jesienią czeka mnie wycieczka na zaplecze sklepów AGD, bo zdaje mi się, że kartony po lodówkach będą okej dla dużych róż .
Aniu, co słychać w temacie wody z nieba? Pewnie wreszcie doczekałaś się, że i u Ciebie podlało. Oby nie zbyt gwałtownie!
Justynko, nawałnica zapomniała o mojej działce . Nawet przesadnie wysokie róże Charles Austin na pojedynczych badylkach nietknięte. Burza jednak wybiera dość wąsko cel i tym razem najwidoczniej nie padło na moją działkę. Za to mnie nieźle zmoczyło w nocy z piątku na sobotę, podczas powrotu komunikacją miejską z nocnego pokazu akrobacji powietrznych i laserów, który odbywał się na plaży w Gdyni. Krótko przed północą było jeszcze cicho i bardzo ciepło, po czym nagle z okien kolejki miejskiej, już w Gdańsku, z niedowierzaniem zobaczyłam burzę w całej okazałości i z wszystkimi przynależnymi atrybutami . Przytłaczające, wgniatające w ziemię tragiczne doniesienia z okolicy Chojnic po huraganowym wietrze
"...A jak skończy jak ucichnie
To wstaniemy otrzepiemy
klapy nasze rączki nasze
Żeby śladu nie zostało
Od początku zbudujemy
Miasta nasze domy nasze
Sprzęty nasze lampy nasze
Żeby wiatr miał czym kołysać..."
Mam nadzieję, że u Ciebie wszyscy i wszystko całe po weekendowej burzy .
A dziś piątek i tak bardzo już tęsknię do tego dłubania w ziemi, którego byłam pozbawiona w ostatnich dniach .
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16966
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Krzaczki Kani
Niestety nie doczekałam się deszczu. Dalej upał i sucho.
Gdyby nie wieczorne codzienne podlewanie to już niemialabym na co patrzeć A ogrodzie.
Gdyby nie wieczorne codzienne podlewanie to już niemialabym na co patrzeć A ogrodzie.
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3198
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Krzaczki Kani
Aniu, może i brak wody z nieba ale Twój ogród wygląda i tak przepięknie . Być może za to nie panoszy się u Ciebie grzybowa zaraza. U mnie kilka róż wygląda bardzo nieciekawie a już najbardziej wielkokwiatowe Die Welt i Gloria Dei. To zdecydowanie nie był ich rok. Kwiaty nie zwracały uwagi a pokrój szkoda gadać. Teraz grzyb na liściach. Wisi nad nimi topór. Jeżeli w przyszłym roku nie pokażą się z dobrej strony to będzie "ciach" . W ubiegłym sezonie takie ultimatum dostał Abraham Darby i teraz próbuje mnie czarować. Pąków ma całe mnóstwo, zdrowo rośnie. Poważnie zastanawiam się nad wbiciem parasola obok niego, bo bez tego przy naszych deszczach kwiatów nie będzie nic a nic, a są przecież takie urocze. Poddałam pomysł z parasolem memu mężu i nawet za bardzo się nie śmiał.
Pięciornik nie do zdarcia! Przycięty naprawdę ostro na wiosnę zregenerował się pięknie i nareszcie wygląda!
Góra urodziła mysz! Na wielkim krzewie hortensji zapowiada się jeden (!) kwiat. W tych pąkach stoi już od ponad tygodnia. Czekam teraz na ten niebieski unikat .
Podkrzesałam z synkiem krzew derenia. Inicjatywa przyszła ze strony dziecka, bo chciał, żeby dereń miał nogi i równy pas, jak przy spodniach . Z drżeniem pozwoliłam małym rączkom ciachać sekatorem, żeby te "nogi" nie wyszły zbyt długie .
Czekam na kolejny pokaz Chippendale
Zgodnie z wcześniejszym postanowieniem posadziłam nowe wrzosy tutaj...
...i tutaj
Mam nadzieję, że za dwa sezony zrosną się w jeden łan, jak te starsze.
Mam problem z naszym placykiem . Prace dziarsko podjął małżonek wiosną, po czym okazało się, że kolor płyt nie pasuje. Sprzedawca markuje jakieś ruchy, że niby chce nam pomóc ale do tej pory płyty są u nas i myślimy, że może je położymy skoro już są. Ułożyłam na próbę kilka i namyślam się czy pasują. Odcinają się jednak od innych kolorów ale pasują do wrzosów i brzóz. Sama nie wiem... A może, gdyby pomalować okiennice i drzwi na jasny kolor... No ale dopasowywać otoczenie do placyku? A może zapomnieć o nich i kupić inne pasujące do naturalnych kamieni, ciemnych ławek i chodnika? Identycznych jak te chodnikowe już nie dostaniemy, bo wycofane z produkcji. Dla złagodzenia kontrastu wymyśliłam te kamyki w przestrzeniach pomiędzy płytami.
Poradźcie proszę, co byście zrobiły z tym fantem?
Z różnych stron wygląda to tak:
.
Pięciornik nie do zdarcia! Przycięty naprawdę ostro na wiosnę zregenerował się pięknie i nareszcie wygląda!
Góra urodziła mysz! Na wielkim krzewie hortensji zapowiada się jeden (!) kwiat. W tych pąkach stoi już od ponad tygodnia. Czekam teraz na ten niebieski unikat .
Podkrzesałam z synkiem krzew derenia. Inicjatywa przyszła ze strony dziecka, bo chciał, żeby dereń miał nogi i równy pas, jak przy spodniach . Z drżeniem pozwoliłam małym rączkom ciachać sekatorem, żeby te "nogi" nie wyszły zbyt długie .
Czekam na kolejny pokaz Chippendale
Zgodnie z wcześniejszym postanowieniem posadziłam nowe wrzosy tutaj...
...i tutaj
Mam nadzieję, że za dwa sezony zrosną się w jeden łan, jak te starsze.
Mam problem z naszym placykiem . Prace dziarsko podjął małżonek wiosną, po czym okazało się, że kolor płyt nie pasuje. Sprzedawca markuje jakieś ruchy, że niby chce nam pomóc ale do tej pory płyty są u nas i myślimy, że może je położymy skoro już są. Ułożyłam na próbę kilka i namyślam się czy pasują. Odcinają się jednak od innych kolorów ale pasują do wrzosów i brzóz. Sama nie wiem... A może, gdyby pomalować okiennice i drzwi na jasny kolor... No ale dopasowywać otoczenie do placyku? A może zapomnieć o nich i kupić inne pasujące do naturalnych kamieni, ciemnych ławek i chodnika? Identycznych jak te chodnikowe już nie dostaniemy, bo wycofane z produkcji. Dla złagodzenia kontrastu wymyśliłam te kamyki w przestrzeniach pomiędzy płytami.
Poradźcie proszę, co byście zrobiły z tym fantem?
Z różnych stron wygląda to tak:
.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16966
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Krzaczki Kani
Pochwalę piękne liliowce, wrzosy,,ummm śliczności.
I tak ładnie ukwiecony Pięciornik.Mój tak w kwiatach nie jest.
Swój myślę, na wiosnę wykopać i w to miejsce hortensję dać.
Wrzosowisko imponujące.A tu jeszcze nowe
Ja też jednego derenia pstrego przycinam co raz
I tak ładnie ukwiecony Pięciornik.Mój tak w kwiatach nie jest.
Swój myślę, na wiosnę wykopać i w to miejsce hortensję dać.
Wrzosowisko imponujące.A tu jeszcze nowe
Ja też jednego derenia pstrego przycinam co raz
- kasia100780
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3148
- Od: 31 lip 2014, o 16:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Krzaczki Kani
Kasiu a co tam na tym placyku będzie?
Masz piękne wrzosowisko.
Widzę że pięciornikowi dałam za mało miejsca, ile Twój ma lat?
Masz piękne wrzosowisko.
Widzę że pięciornikowi dałam za mało miejsca, ile Twój ma lat?
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5897
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Krzaczki Kani
Kasiu, dobrze że Was oszczędziło.
Działeczka prezentuje się bardzo, bardzo .
Nie mogę się nadziwić, jakie zdrowe liście róż. Moje, pożal się Boże . Czarna plamistość i rdza.
Płyty z czasem nabiorą patyny. Podoba mi się kompozycja z kamieniami.
Nie wiem, co tam planujesz, ale jeśli stanie stół i ławki, będzie idealnie.
Pozdrawiam z zimnych i deszczowych Kaszub .
Działeczka prezentuje się bardzo, bardzo .
Nie mogę się nadziwić, jakie zdrowe liście róż. Moje, pożal się Boże . Czarna plamistość i rdza.
Płyty z czasem nabiorą patyny. Podoba mi się kompozycja z kamieniami.
Nie wiem, co tam planujesz, ale jeśli stanie stół i ławki, będzie idealnie.
Pozdrawiam z zimnych i deszczowych Kaszub .
Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'... Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'... Za miedzą...i troszkę dalej.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7095
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Krzaczki Kani
Kasiu, pomocnik taki, że tylko pozazdrościć. Moje dzieciaki nie przejawiały nigdy zainteresowania ogrodem. Obecnie starsze dziecko znosi z mojego warzywnika skarby do swojego domu, a ostatnio nawet wykazał zainteresowanie, które kwiaty może dostać do wazonu, bo Marta ( jego partnerka) prosiła.Mam małą satysfakcję, że jednak warto bo się przydaje i nawet jak na co dzień udają, że nie widzą....to jednak widzą.
Płyty z kamykami wyglądają super. Z czasem nabędą patyny, dostosują się do otoczenia. Nic nie zmieniaj, będzie dobrze. Kamyki mają coś pod sobą? Bo jak nie, to przerosną chwastami.
Płyty z kamykami wyglądają super. Z czasem nabędą patyny, dostosują się do otoczenia. Nic nie zmieniaj, będzie dobrze. Kamyki mają coś pod sobą? Bo jak nie, to przerosną chwastami.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5533
- Od: 30 kwie 2008, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Krzaczki Kani
Basiu, ja tak jak Ania, zamierzam wykopać pięciornik, bo jakoś mnie nie zachwycił. A jednak miejsca zabiera sporo. Ja właśnie wczoraj plewilam mOje wrzosy- kiedy one tak się rozrosly?
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3198
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Krzaczki Kani
Aniu, pięciornik jest u nas od wielu lat. Nie przepadałam za nim, bo nie bardzo podobał mi się jego pokrój. W tym roku na wiosnę został naprawdę ostro przycięty "w kulkę". W internetach pisali, że takiego cięcia nie przeżyje. Liczyłam się z tym, w końcu i tak go nie lubiłam za bardzo. To było bardzo dobre posunięcie. Pięciornik wreszcie zaczął wyglądać . Ma kształt i duże kwiaty. Będę go cięła co roku. Zagęści się i będzie ładną kulką z tymi swoimi wesołymi kwiatkami na tle ściany z tuj.
Kasiu, na placyku ma być stół z ławkami. Ławki są ciemne, brązowe, dlatego tak się obawiam kontrastu, ale chyba już coraz mniej . Pięciornik ma jakieś dwanaście lat. Teraz jest mocno przycięty. Docelowo mam zamiar trzymać go w kulce o średnicy ok. 1m.
Justynko, te róże które pokazałam faktycznie do tej pory jakoś się trzymają, ale to było tydzień temu. Co zastanę teraz? I tak nie zrobię już oprysków, bo nie wiem czy ma to sens o tej porze, poza tym ciągle popaduje. Jest kilka róż, które mają się zdecydowanie gorzej. Wielkokwiatowe. Rozważam eksmisję "na bruk".
Mówisz, że płyty nabiorą patyny? Twoja rada bardzo cenna . Mam nadzieję, że zabrudzą się szybko i dopasują do reszty. Chciałabym oswoić tę jaskrawość.
Małgosiu, dzieci są różne, sama wiesz. Ten mój młodszy synek, o którego zdrowie drżę , jest taką iskierką, pracusiem i wesołym gadułą. Ma wiele pomysłów i dużo energii. Lubi majsterkować, naprawiać, pracować z użyciem narzędzi. Jego starszy brat zupełne przeciwieństwo - z dystansem do przyziemnych spraw, analizujący, skryty, milczący. Z tej samej matki, z tego samego ojca - dwa różne temperamenty.
Kamyki i płyty przyłożyłam bez planu i na szybko, żeby Wam pokazać i poprosić o radę. Masz rację, trzeba będzie zadbać o podłoże pod kamieniami. Myślę też o posadzeniu w tych przerwach może niziutkich roślin . To miłe, że masz satysfakcję z tego, że Młodzi korzystają z ogrodu. Widzą, na pewno widzą .
Mariolu, o pięciorniku rozpisałam się wyżej . Tak mi się teraz on podoba, że dokupiłam sobie jeszcze różowego. Muszę tylko znaleźć dla niego jakieś dobre miejsce. No i oczywiście ten będzie już od początku cięty. U mnie wrzosy zachwaszczają się mniszkiem i taką cieniutką trawką. Zauważyłam, że na kwaśnej ziemi nie rośnie tak wiele chwastów, jak np. przy różach.
Obficie obrodziła nam w tym roku jabłoń Kosztela. Wykarmię całą 4-osobową rodzinę i poczęstuję sąsiadów, a to dlatego, że na drzewie jest SZEŚĆ jabłek! .
Kasiu, na placyku ma być stół z ławkami. Ławki są ciemne, brązowe, dlatego tak się obawiam kontrastu, ale chyba już coraz mniej . Pięciornik ma jakieś dwanaście lat. Teraz jest mocno przycięty. Docelowo mam zamiar trzymać go w kulce o średnicy ok. 1m.
Justynko, te róże które pokazałam faktycznie do tej pory jakoś się trzymają, ale to było tydzień temu. Co zastanę teraz? I tak nie zrobię już oprysków, bo nie wiem czy ma to sens o tej porze, poza tym ciągle popaduje. Jest kilka róż, które mają się zdecydowanie gorzej. Wielkokwiatowe. Rozważam eksmisję "na bruk".
Mówisz, że płyty nabiorą patyny? Twoja rada bardzo cenna . Mam nadzieję, że zabrudzą się szybko i dopasują do reszty. Chciałabym oswoić tę jaskrawość.
Małgosiu, dzieci są różne, sama wiesz. Ten mój młodszy synek, o którego zdrowie drżę , jest taką iskierką, pracusiem i wesołym gadułą. Ma wiele pomysłów i dużo energii. Lubi majsterkować, naprawiać, pracować z użyciem narzędzi. Jego starszy brat zupełne przeciwieństwo - z dystansem do przyziemnych spraw, analizujący, skryty, milczący. Z tej samej matki, z tego samego ojca - dwa różne temperamenty.
Kamyki i płyty przyłożyłam bez planu i na szybko, żeby Wam pokazać i poprosić o radę. Masz rację, trzeba będzie zadbać o podłoże pod kamieniami. Myślę też o posadzeniu w tych przerwach może niziutkich roślin . To miłe, że masz satysfakcję z tego, że Młodzi korzystają z ogrodu. Widzą, na pewno widzą .
Mariolu, o pięciorniku rozpisałam się wyżej . Tak mi się teraz on podoba, że dokupiłam sobie jeszcze różowego. Muszę tylko znaleźć dla niego jakieś dobre miejsce. No i oczywiście ten będzie już od początku cięty. U mnie wrzosy zachwaszczają się mniszkiem i taką cieniutką trawką. Zauważyłam, że na kwaśnej ziemi nie rośnie tak wiele chwastów, jak np. przy różach.
Obficie obrodziła nam w tym roku jabłoń Kosztela. Wykarmię całą 4-osobową rodzinę i poczęstuję sąsiadów, a to dlatego, że na drzewie jest SZEŚĆ jabłek! .
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Krzaczki Kani
Witaj Kasiu, wpadłam z rewizytą i było mi ogromnie miło zobaczyć i poczytać o Twoim ogrodzie. Zachwyciło mnie szczególnie zdjęcie pomarańczowych lisci w towarzystwie Westerlanda. Kilka razy wracałam do tego zdjęcia z podziwem. Piszesz, że masz duże lilie, jak wysokie urosły? Mam 2 Westerlandy, posadzone są w różnych miejscach. Jeden posadzony jest przy brzozie i właściwie nie rośnie, a drugi robi się cudownym potworkiem. Mam nadzieję, że niedługo osiągnie rozmiary Twojej Maiden's Blush ( ależ to jest cudo ). Piszesz, że niekture różyczki chcesz wyrzucić na bruk. Nie masz na myśli Abrahama? Skoro M. Cię nie wyśmiał, to postaw mu jakąś osłonkę ( róży, nie mężowi) , a może faktycznie ten parasol byłby ciekawy? Abraham pod parasolką! To byłby widok.
Piękny chłopiec z Twojego synka i w dodatku Ci pomaga! Należy mu się porcja pysznej czekolady za taką pomoc.
Piękny chłopiec z Twojego synka i w dodatku Ci pomaga! Należy mu się porcja pysznej czekolady za taką pomoc.
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8312
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Krzaczki Kani
Kasiu
widzę , że rośnie nam wspaniały ogrodnik.
Dzielnie dzierży w rączkach sekator.
I nawet efekty tej pracy już widać.
Nie jestem pewna, czy te płyty ściemnieją. Trochę razi ich kolor.
Jak położyliśmy nowe deski na pomoście nad oczkiem to patrzeć na nie nie mogłam.
Dopiero teraz trochę wtopiły się kolorystykę ogrodu.
Niestety , w tym roku i moja jabłoń ma podobnie "wielką obfitość" owoców.
Czereśni to nie mieliśmy ani jednego owocu.
I po co te dwa drzewa zajmują mi tyle ogrodu ?
Czasami mam ochotę je wyciąć. Ale jak raz kupiłam czereśnie , to nikt w domu nie miał na nie ochoty.
Miłego tygodnia i pogody na weekend.
widzę , że rośnie nam wspaniały ogrodnik.
Dzielnie dzierży w rączkach sekator.
I nawet efekty tej pracy już widać.
Nie jestem pewna, czy te płyty ściemnieją. Trochę razi ich kolor.
Jak położyliśmy nowe deski na pomoście nad oczkiem to patrzeć na nie nie mogłam.
Dopiero teraz trochę wtopiły się kolorystykę ogrodu.
Niestety , w tym roku i moja jabłoń ma podobnie "wielką obfitość" owoców.
Czereśni to nie mieliśmy ani jednego owocu.
I po co te dwa drzewa zajmują mi tyle ogrodu ?
Czasami mam ochotę je wyciąć. Ale jak raz kupiłam czereśnie , to nikt w domu nie miał na nie ochoty.
Miłego tygodnia i pogody na weekend.
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3198
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Krzaczki Kani
Ewo, Abraham Darby zostanie. Jednak lubię wyzwania . Muszę kiedyś zobaczyć go w takiej odsłonie, jak prezentuje się u Ciebie. Zobacz jak się staram . Ten parasol to ledwo przymiarka! Do tego doszły kolejne dwa, kupione w promocji w Tesco, plus folia malarska. Po jednej burzy folia malarska była w wielu miejscach w ogrodzie . Zostały trzy parasole ułożone dachówkowo, żeby woda nie lała się do środka. Kolejne opady odbyły się bez mojej obecności na działce więc do końca nie wiem jak system się sprawdza. Ech, kolejny raz stwierdzam, że tyko na forum ogrodniczym można przyznać się do takich ekscesów bez narażenia się na propozycję porady u specjalisty od głowy .
Jeden kwiat już się rozwinął .
Pąków ma bardzo dużo, więc czyszczę szkiełko obiektywu i liczę na setkę zdjęć Abrahama . To nadal jedna z najzdrowszych róż w moim skromnym ogródku. Pożegnam się z Peace i Die Welt, kwiaty piękne ale co z tego, kiedy jest ich jak na lekarstwo a pokrój i zdrowie krzewów - szkoda słów. Lilie były mniej więcej mojego wzrostu a ja mierzę 1,64 cm . Teraz są już przesadzone na inne miejsce, gdzie mogą dominować tak, jak im się podoba. W nogach Westerlanda posadziłam liliowca, który z kolei zaczynał dominować na wrzosowisku. Ot, takie przemeblowanie.
Krysiu, właśnie tego się obawiam, że płyty się nie wtopią w krajobraz nawet z upływem czasu. No cóż, sezon i tak się kończy więc placyk przejdzie do zakresu prac przyszłorocznych. Z wiekiem mam coraz więcej cierpliwości. Poczekam . Czy masz jakiś pomysł dlaczego w tym roku jabłka tak słabo obrodziły?
Jabłka na mojej Koszteli
Cieszę się tym pięciornikiem jak nie wiem co. Gdyby się nie odrodził po radykalnym cięciu, rozstałabym się z nim bez żalu. Ot taki sobie drapak. Teraz pokazał ładne, duże kwiaty na zwartym, kształtnym krzewie. Podoba mi się z tymi wesołymi kwiatkami, zdrową zielenią, kompletnym brakiem wymagań. Teraz, u progu jesieni, przewyższa urodą niejedną różę.
Zachęcona tym widokiem, posadziłam również pięciornik różowy. Ale teraz już wiem, że trzeba go mocno przyciąć. Ten młody egzemplarz będzie cięty co roku i oczekuję, że w przyszłym roku będzie to chmura różowych kwiatków.
Ze zdrowiem moich róż jest...różnie . Muszę poczytać o Chippendale, bo spodziewałam się bardzo zdrowego krzewu, a jest tak sobie. Czy tylko u mnie? Ale generalnie nie jest aż tak źle, żeby strasznie narzekać. Róże to róże, kwiaty piękne ale w drugiej połowie lata liście nie zawsze zachwycają. Czytałam, że oprysk trzeba robić nawet co dwa tygodnie. Ja w tym roku, w to wyjątkowo deszczowe lato zrobiłam oprysk jeden raz , więc powinnam się cieszyć, że w ogóle są jakieś liście na różach .
Westerland z bliska...
...troszkę dalej
i jeszcze dalej. Widać drugi, młody krzew, który łapie wiatr w żagle i puszcza nowe pędy.
Powtórzyły dzwoneczki i ostróżki. To są dzwonki szkolne, bo wrześniowe .
Na wrzosowisku został już tylko jeden liliowiec. Drugi powędrował do Westerlanda. Zobaczymy czy się dogadają.
Zdaje mi się, że tam za bardzo panoszy się również bodziszek.
Graham Thomas zapowiedział się jednym kwiatkiem ale szykuje się nieco więcej .
.
Och, lato zawsze mija zbyt prędko! Trzeba szykować szpadel do jesiennych przeprowadzek. To też jest fajne. Muszę przesadzić hortensje, kilka róż, pigwowca, dwie krzewuszki. Czas ćwiczyć kolanko!
Jeden kwiat już się rozwinął .
Pąków ma bardzo dużo, więc czyszczę szkiełko obiektywu i liczę na setkę zdjęć Abrahama . To nadal jedna z najzdrowszych róż w moim skromnym ogródku. Pożegnam się z Peace i Die Welt, kwiaty piękne ale co z tego, kiedy jest ich jak na lekarstwo a pokrój i zdrowie krzewów - szkoda słów. Lilie były mniej więcej mojego wzrostu a ja mierzę 1,64 cm . Teraz są już przesadzone na inne miejsce, gdzie mogą dominować tak, jak im się podoba. W nogach Westerlanda posadziłam liliowca, który z kolei zaczynał dominować na wrzosowisku. Ot, takie przemeblowanie.
Krysiu, właśnie tego się obawiam, że płyty się nie wtopią w krajobraz nawet z upływem czasu. No cóż, sezon i tak się kończy więc placyk przejdzie do zakresu prac przyszłorocznych. Z wiekiem mam coraz więcej cierpliwości. Poczekam . Czy masz jakiś pomysł dlaczego w tym roku jabłka tak słabo obrodziły?
Jabłka na mojej Koszteli
Cieszę się tym pięciornikiem jak nie wiem co. Gdyby się nie odrodził po radykalnym cięciu, rozstałabym się z nim bez żalu. Ot taki sobie drapak. Teraz pokazał ładne, duże kwiaty na zwartym, kształtnym krzewie. Podoba mi się z tymi wesołymi kwiatkami, zdrową zielenią, kompletnym brakiem wymagań. Teraz, u progu jesieni, przewyższa urodą niejedną różę.
Zachęcona tym widokiem, posadziłam również pięciornik różowy. Ale teraz już wiem, że trzeba go mocno przyciąć. Ten młody egzemplarz będzie cięty co roku i oczekuję, że w przyszłym roku będzie to chmura różowych kwiatków.
Ze zdrowiem moich róż jest...różnie . Muszę poczytać o Chippendale, bo spodziewałam się bardzo zdrowego krzewu, a jest tak sobie. Czy tylko u mnie? Ale generalnie nie jest aż tak źle, żeby strasznie narzekać. Róże to róże, kwiaty piękne ale w drugiej połowie lata liście nie zawsze zachwycają. Czytałam, że oprysk trzeba robić nawet co dwa tygodnie. Ja w tym roku, w to wyjątkowo deszczowe lato zrobiłam oprysk jeden raz , więc powinnam się cieszyć, że w ogóle są jakieś liście na różach .
Westerland z bliska...
...troszkę dalej
i jeszcze dalej. Widać drugi, młody krzew, który łapie wiatr w żagle i puszcza nowe pędy.
Powtórzyły dzwoneczki i ostróżki. To są dzwonki szkolne, bo wrześniowe .
Na wrzosowisku został już tylko jeden liliowiec. Drugi powędrował do Westerlanda. Zobaczymy czy się dogadają.
Zdaje mi się, że tam za bardzo panoszy się również bodziszek.
Graham Thomas zapowiedział się jednym kwiatkiem ale szykuje się nieco więcej .
.
Och, lato zawsze mija zbyt prędko! Trzeba szykować szpadel do jesiennych przeprowadzek. To też jest fajne. Muszę przesadzić hortensje, kilka róż, pigwowca, dwie krzewuszki. Czas ćwiczyć kolanko!
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8927
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Krzaczki Kani
Kasiu przestałam przykrywać tego liliowca, bo radzi sobie już bez zabezpieczenia. Wygląda na to, że zaaklimatyzował się u mnie. Poza tym ostatnie zimy były dość łagodne i z lenistwa odpuściłam sobie ochronę roślin przed zimę. Od kilku lat staram się kupować jak najbardziej wytrzymałe odmiany. Jestem zachwycona Twoimi wrzosami. Wiele bym dała by i u mnie się tak rozrastały. Mam małe wrzosowisko, ale prawie co roku dosadzam tam wrzosy, bo wypadają. Nawet te co rosną to wcale nie przyrastają
Małego pomocnika tylko pozazdrościć. U mnie nikt się nie garnie do ogrodnictwa. A im starsi są tym mniej mogę liczyć na ich pomoc. Zastanawiam się dlaczego tak drżysz o synka. Ma problemy zdrowotne czy tylko z powodu,że najmłodszy?
Pozwolę i ja sobie wtrącić 3 grosze na temat płyt. Według mnie z biegiem lat troszkę nabiorą patyny. Na pewno jednak nie wtopią się w krajobraz. Ale czy naprawdę muszą?! Uważam, że taki jaśniejszy plac będzie fajnie rozjaśniał miejsce wypoczynku i świetnie współgrał z brzozami rosnącymi obok. To tylko kwestia gustu i przyzwyczajenia
Jestem pełna podziwu ile robisz by móc podziwiać cudne kwiaty Abrahama Darby. Kolejna piękna róża to Graham Thomas - mam go na liście chciejstw i na pewno kiedyś go kupię. Tym bardziej, że ostatnio wzięło mnie na żółte róże, za którymi wcześniej nie przepadałam.
Pięciornik mam jeden - różowy. Przez pierwsze lata go "oszczędzałam" i słabo kwitł. Potraktowany wiosną sekatorem wziął się do roboty mimo słabego stanowiska. Potwierdzam - cięcie im służy.
U mnie na 7 jabłoni tylko dwie są obsypane jabłkami. Reszta symbolicznie miała lub ma po jednym albo trzy na krzyż.
Małego pomocnika tylko pozazdrościć. U mnie nikt się nie garnie do ogrodnictwa. A im starsi są tym mniej mogę liczyć na ich pomoc. Zastanawiam się dlaczego tak drżysz o synka. Ma problemy zdrowotne czy tylko z powodu,że najmłodszy?
Pozwolę i ja sobie wtrącić 3 grosze na temat płyt. Według mnie z biegiem lat troszkę nabiorą patyny. Na pewno jednak nie wtopią się w krajobraz. Ale czy naprawdę muszą?! Uważam, że taki jaśniejszy plac będzie fajnie rozjaśniał miejsce wypoczynku i świetnie współgrał z brzozami rosnącymi obok. To tylko kwestia gustu i przyzwyczajenia
Jestem pełna podziwu ile robisz by móc podziwiać cudne kwiaty Abrahama Darby. Kolejna piękna róża to Graham Thomas - mam go na liście chciejstw i na pewno kiedyś go kupię. Tym bardziej, że ostatnio wzięło mnie na żółte róże, za którymi wcześniej nie przepadałam.
Pięciornik mam jeden - różowy. Przez pierwsze lata go "oszczędzałam" i słabo kwitł. Potraktowany wiosną sekatorem wziął się do roboty mimo słabego stanowiska. Potwierdzam - cięcie im służy.
U mnie na 7 jabłoni tylko dwie są obsypane jabłkami. Reszta symbolicznie miała lub ma po jednym albo trzy na krzyż.