Pierwsze koty za płoty cz.lll

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
pela11
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2312
Od: 24 sty 2015, o 00:21
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Warszawy

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Iwonko , dałaś sobie czadu z grzybobraniem , ale było warto bo zapas przyzwoity sobie zrobiłaś .Mamy wyjątkowo grzybowy rok i grzechem by było omijać las .Ogród masz pełen kolorów a czerwony powojnik wyjątkowo śliczny .Uwielbiam jesień i jej przepiękne barwy , szkoda tylko że tak krótko trwa .Dobrego tygodnia ;:167
Awatar użytkownika
mimoza55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1353
Od: 2 wrz 2014, o 20:14
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: KRAKOWSKIE

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Iwonko, pozdrawiam :wit Hortensje masz cudowne ;:oj gdybym miała więcej miejsca w ogrodzie to też bym dosadziła parę
egzemplarzy. Grzybków też troszkę na chomikowałam, pomidorki pieczone w słoikach ;:180 Już jesień a w Twoim ogrodzie pięknie
i kolorowo .
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Lucynko, ja na nie nie narzekam, po prostu taki mamy klimatObrazek. Nie mam zamiaru z nich zrezygnować, bo dodają piękna mojemu ogródkowi, a nawet domówiłam trzy kolejne. Tylko trzy i posadzę je w miejsca, z których wyprowadzę te, które, mi podpadły.
A grzyby mnie nęcą zawsze, głowa sama mi się za nimi odwracaObrazek

Jolu, za co??? Przecież Ci się należałoObrazek
Grzyby uwielbiam zbierać, to i muszę wiedzieć co zbieram, żeby rodziny nie potruć. Kiedyś jedliśmy nawet purchawki, ale teraz zbieramy już tylko te najlepiej znane grzyby.
Nie zazdroszczę choroby w takim okresie ;:222 Chyba by mnie skręcało, gdybym widziała za oknem przechodzących grzybiarzy. To nie na moje nerwyObrazek

Maryniu, zaglądaj śmiałoObrazek W lesie trzeba uważać, żeby na taką żmijkę nie nadepnąć, bo wtedy tylko się człowiek zestresuje. Z ciekawości sobie poczytałam na jej temat i okazuje się, że nie taki diabeł straszny, jak go malują. Na szczęście ukąszenie nie jest śmiertelne, ale lepiej po takim incydencie zasięgnąć porady lekarza. No, to jestem spokojniejszaObrazek
Tym razem musiałam sobie odpuścić spotkania ze słoneczkiem. Pozostała mi tylko praca i tęskne spoglądanie zza firanki. Musiałam wyzdrowieć, bo w sobotę jechaliśmy na wesele, a jak tu jechać, kiedy nos zatabaczony, a w gardle żyletki?

Marysiu, żmije widywałam już wcześniej, więc nie jest to dla mnie jakiś szczególny widok. Jednak nie chciałabym na nią nadepnąć, zawsze to dodatkowy stres i musiałabym przerwać zbieranie grzybów. A to już by było dla mnie nie do zniesieniaObrazek
Gdzieżbym śmiała obrażać się na moje różyczki? One mnie ogromnie cieszą, jednak widzę, że nie mogą zdominować mojego ogródka, bo kwitną zbyt krótko. Zaprosiłam je do siebie pod wpływem impulsu, ale zupełnie tego nie żałuję, to była dobra decyzjaObrazek

Aniu, różane patyczki ukorzeniają się same, ale niestety nie wszystkie. W tym roku tylko ten jeden uparł się i rośnie. W tamtym roku miałam lepsze osiągnięcia, z kilkunastu wsadzonych do ziemi prawie wszystkie już są kwitnącymi różyczkami. A w tym, zupełna posucha. Ale w końcu nie zawsze w życiu jest niedziela ;:224
Jesienią tylko wypatruję okazji, żeby wybrać się do lasu. Niestety tata coraz starszy, a eM nie bardzo lubi, no i ma czas tylko w weekendy ;:222 Ale póki co, nie spędza mi to snu z powiek. Grzybki mam już posuszone i mogę spać spokojnie.

Ewelinko, kiedy to tak trudno patrzeć w lesie pod nogi ;:202 Dobrze chociaż, że ona nie śmiertelna, bo mogłabym zakończyć żywot dramatycznie, a tak może uda mi się jeszcze powłóczyć po tym świecie ;:224
Dawno już na działce nie byłam, to nawet nie wiem jak tam teraz jest. Tak nieśmiało szykuję się na piątek, bo prognozy jakieś takie bardziej optymistyczne. Ale na razie cicho, sza- bo usłyszy i się skiepści ;:303

Danusiu, musisz mi uwierzyć na słowo, że było mi ogromnie żal ;:145 Tyle grzybów, a ja nie i nie ;:306
Z chęcią pojechałabym jeszcze na grzyby, ale nie bardzo mam teraz czas. Tyle co mam w zupełności mi wystarczy ;:108
To aż niemożliwe, żeby w Twoich lasach nie było grzybów, złośliwe jakieś, czy co?

Jadziu, ja też raczej do lasu sama się nie wybieram. Ale nie wiem co będzie za kilka lat, może będę do tego zmuszona?
Różyczce zmienię butelkę, bo ta maleńka, zaledwie półlitrowa. Wygląda na dobrze ukorzenioną, to może da radę i zimę przetrwa?
Zdrówko wróciło, chociaż dalej trochę mnie drapie w gardle. Ale to już taka końcówka, że nawet nie ma o czym gadać.

Moniko, pogodę obiecują w następnym tygodniu, ale mam wolny tylko wtorek, musiałabym się dokładnie wstrzelić się z terminem ;:306 Ale skoro ze mnie taka szczęściara, to może się uda?
Szmaciaki są pyszne, tylko dość ciężko się je czyści. Są bardzo porowate i mają w nich mnóstwo elementów ściółki leśnej. Ale jak już Ci się to uda, to niebo w gębie Obrazek
Ze sprzątaniem będę miała kłopot. Działka w dość sporej odległości od domu, to i nie wyskoczę w wolnej chwili. Już jest zimno, w każdej chwili może padać, a ja mam dwa kilometry do przejścia przez las. Muszę mieć pewność, że będzie pogodnie. Może jednak jeszcze coś uda mi się zrobić, w końcu jeszcze mam sporo czasu.

Małgosiu, a któż to tak Cię tak strasznie straszy? :;230 To była maluśka żmijka, bardziej wystraszona niż ja. W każdym razie z godnością odpełzła sobie w zaciszne miejsce, a nie rzuciła się do mnie z aparatem, byleby tylko cyknąć mi fotkęObrazek
Jest nadzieja, że jeszcze i dla mnie zaświeci słoneczko. W każdym razie mam to obiecane ;:306
Ogród masz przy domu, to spokojnie zamkniesz sezon, a ja najwyżej będę go zamykać wczesną wiosną, jak prawie każdego roku.

Ewuniu, moje zawilce w ubiegłym roku były jedną, żałosną kępką z jednym kwiatkiem. Zima uczyniła w nich tak ogromne spustoszenie, że obawiałam się, że już ich nie zobaczę. Jednak w tym roku pokazało się więcej liści, a co za tym idzie i kwiatów ;:63
Szmaciaki można teraz już częściej spotkać w lesie, ale akurat w tym widziałam go po raz pierwszy ;:oj

Elu, widziałam Twoje zbiory ;:63 U mnie skromniej, ale nie narzekam. Nazbierałam sporo i mam spory zapasik. Moje chęci zostały zaspokojone :tan
Powojnik rzeczywiście jest śliczny, bardzo subtelny w kształcie, ale kolor za to ma wyrazisty. To mój tegoroczny nabytek, a już jestem nim zachwycona.

Wandziu, wreszcie się odnalazłaś ;:196 Na szczęście hortensje, to moja pierwsza miłość i znalazłam im doskonałe miejscówki. Są w centrum uwagi i bardzo im to odpowiada. Mnie zresztą również, to moje ulubienice ;:167

Zdjęcia już niestety odrobinę zleżałe, z 2 października
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dalszy ciąg po południu, bo teraz czas mnie goni :wit
Awatar użytkownika
kania
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3197
Od: 25 maja 2009, o 10:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk i okolice

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Iwonko, u nas w okolicy też żmija była widziana i na tę okoliczność poczytałam sporo na temat ukąszeń. No, wygląda na to, że faktycznie nie taki diabeł straszny. A ja myślałam, że po ukąszeniu to już trzeba się żegnać z tym światem :lol: .
Krzaczki Kani
Krzaczki Kani(2)
Pozdrawiam :) - Kasia
danuta z
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3366
Od: 26 cze 2011, o 11:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Mój las na mnie się pogniewał,że przez tyle lat go nie odwiedzałam. :;230
Wiem,wiem na pewno było żal takie piękne grzybki zostawić,ale za rok znowu będą grzybki może jeszcze piękniejsze? ;:138
Piękne kwiatki pokazujesz.Moje pełne zimowity niestety zgniły,pewnie było im w tym miejscu za mokro.Jakoś nie mam do nich szczęścia.
Pierwszy raz jak kupiłam to za dwa lata zapomniałam i rozłupałam szpadlem na pół,a teraz zgniły,czy to nie pech? :evil:
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Kasiu, no więc ja byłam tak samo uświadomiona, jak i Ty ;:202 Nic, tylko koniec żywota bliski. Jednak już tak najzupełniej poważnie, to jednak lepiej unikać bliskiego kontaktu z pełzającym osobnikiem. Śmiertelna czy też nie, to jednak stracha napędzić potrafi ;:108

Danusiu, pełne zimowity mam po raz pierwszy. Na wiosnę dostałam kilka cebulek od sąsiadki, posadziłam w dwóch miejscach i w obu rosną ;:63 Może te pełne są bardziej delikatne i po kilku latach giną? Pojedyncze miałam kiedyś, ale wkurzały mnie ich liście wiosną i je od siebie wyprosiłam. Teraz posadziłam w lepszym miejscu, tam liście nie będą mi przeszkadzać, to jakoś z nimi wytrzymam. Niestety też tak mam, że czasami uszkodzę jakąś cebulę. Jednak takie sytuacje są nie do uniknięcia, nie sposób wszystkiego zapamiętać.

Cały poprzedni tydzień miałam tak zajęty zawodowo, że nie miałam czau na nic. Ani na odpoczynek, ani na porządny sen, na żadne zajęcia własne, o działce nawet nie wspominając ;:145 Ledwo znalazłam chwilę na fryzjera, a czas był już na niego najwyższy, bowiem w sobotę wyjeżdżaliśmy na wesele. W piątek wróciłam do domu przed dwudziestą i już tylko marzyłam, żeby się rzucić w objęcia Morfeusza. Niestety jak to już bywa z marzeniami, mogłam sobie o tym pomarzyć. Kiecki miałam nawet już przygotowane, ale mój własny wygląd wołał o pomstę do nieba ;:303 Pilingi, maseczki, depilacja, ostatnie diety cud- czegóż tego wieczoru nie było. Cała rodzinka już smacznie spała, a ja dalej wyrywałam, smarowałam, poprawiałam. Kiedy zaczęłam już przypominać człowieka, rzuciłam się wreszcie spać. A czasu nie zostało mi już zbyt wiele, bo o siódmej musieliśmy już wyjechać. Droga może i niezbyt daleka, ale paskudna. Żadnych objazdów, tylko cały czas przez wsie i miasteczka, nigdzie nie można było przyśpieszyć. Na miejscu jeszcze prysznic, szybka kawa i fryz zrobiony przed lustrem. Miałam jeszcze zamówioną wizażystkę i ona dokończyła dzieła ;:63 Nie będę się chwalić, ale całość wypadła całkiem nieźle, żeby nie powiedzieć, że ślicznie :heja

Młodzi do kościoła pojechali taką bryką:
Obrazek

Wesele było ze strony rodziny eMa. Ciotki, pociotki, siódme wody po kisielu, większości osób niestety nie znałam. Zresztą zaproszonych gości było 140 osób, to i tak nie dałabym rady ze wszystkimi zamienić choćby słowo. Ale kilku członków rodziny poznałam, będzie jak znalazł na następne wesele ;:63
Raczej jestem z tych nie tańcujących, ale na szczęście po dwóch, trzech toastach o tym zapominam i bawię się do upadłego. Orkiestra grała dosłownie do białego rana, jedzenia było nie do przejedzenia, a czekoladowa fontanna cieszyła się powodzeniem nie tylko wśród dzieci. Sama na poprawinach zajadałam się ananasem i winogronami oblanymi pyszną czekoladąObrazek Ale co tam, żyje się raz. Wyłażącymi boczkami będę się martwić w późniejszym terminieObrazek
Rodzice Panny Młodej, to gospodarze pełną gębą. Hektary uprawnej ziemi, hodowla świnek. Aktualnie było kilka tłuściutkich różowych mamuś z małymi świnkami. Najmłodsze tygodniowe i te były najsłodsze :tan
Na zdjęciu już takie troszkę podrośnięte, ale widać, że to są szczęśliwe świnki. Mamusia błogo uśmiechnięta ;:306 , dzieciaczki najedzone

Obrazek

Jeden dzień wolnego po weselu, to stanowczo zbyt mało. We wtorek byłam mało przytomna, na szczęście koleżanki dały mi fory i mogłam trochę poudawać, że pracuję ;:306
Jutro mam nadzieję, że uda mi się pojechać na działkę i zakończyć sezon. Dzisiaj był eM, ale tylko sprawdzić, czy wszystko w porządku, bo dostaliśmy informację, że były włamania wandali. Podobno nigdzie nic nie zginęło, ale były ziszczenia. U nas na szczęście nic nie ruszone, ale u innych były wybite szyby, a nawet rozpalone ognisko na podłodze ;:202 Chyba już nawet jestem skłonna jakoś wytłumaczyć złodzieja, chociaż takie rzeczy też nie powinny się zdarzać. Ale wejść komuś do domku i po chamsku zniszczyć, to już szczyt wszystkiego. Brakuje słów na takie zachowanie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

:wit
Awatar użytkownika
plocczanka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 16500
Od: 31 lip 2014, o 21:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

No, no, Iwonko! To się wytańcowałaś za wszystkie czasy! :tan :tan
Jakie te świnki czyściutkie i takie różowiutkie! ;:333 A, i te ich zakręcone ogonki! ;:215

Na działeczce tez pięknie jeszcze. Dalie, hortensje, powojniki, no i oczywiście kobea. ;:138 ;:138
Moja działka posmutniała po tych nieustannie padających deszczach. ;:174 Aż przykro patrzeć na kwitnące jeszcze roślinki. ;:145
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Awatar użytkownika
ewarost
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3369
Od: 14 gru 2010, o 18:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
Kontakt:

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Iwonko od czasu do czasu warto zaszaleć ;:304 ... Na działeczce piękne jesienne widoki ;:333 ... Dobrze, że działeczka nie ucierpiała od wandali ... na pierwszej fotce to powojnik ? Podobają mi się kwiatuszki i kolorek ;:215
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Awatar użytkownika
anida
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2018
Od: 26 sie 2015, o 21:28
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Augustów, strefa 5b

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Kobea niesamowita, nie mogła się, bidula, zdecydować czy ma być fioletowa czy biała. A ostatni powojnik to co to? Mój już żaden nie kwitnie o tej porze.
Ja też na weselach zapominam, że nie tańczę. ;:136
Pozdrawiam Anida

Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
kropelka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5533
Od: 30 kwie 2008, o 13:05
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Fajnie, że "pozytywnie zmęczyłaś się tańcami". Prosiaczki malutkie urocze- jak wszystko co małe :)
Włamania, zniszczenia na działkach- to się w głowie nie mieści, że tak człowiek człowiekowi potrafi uprzykrzać życie...
Twoja działkowa chatka niezmiennie kojarzy mi się z domkiem z piernika z bajki o "Jasiu i Małgosi" ;:224
A hortensja na pniu to Twoje dzieło czy kupiłaś już szczepioną?
w domu i w ogrodzie, cz.2, cz.3, cz.4
pozdrawiam serdecznie, Mariola
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Lucynko, u mnie w tej chwili jest na pewno podobnie ;:222
Miałam skrytą nadzieję, że uda mi się dzisiaj pojechać na działkę, ale deszcz nie odpuszcza i w nosie ma prognozy pogody. Do tego silny wiatr- nie chce się z domu wychodzić. Zostałam więc i gotuję zupkę dyniową dla domowników. Muszę zrobić dwa rodzaje, jedną mięsną dla moich chłopaków i drugą wegetariańską, bo Filip przychodzi ze swoją dziewczyną, a ona nie je niczego, co ma oczy. Przy okazji Kaprys najadł się dyńki, bo to jego największy przysmak ;:306

Obrazek

Ewuś, weselicho było jak się patrzy, to i zaszaleć było można. Kilkanaście razy wyciągnęłam do tańca nawet syna, chociaż on sztywny, jakby kij od szczotki połknąłObrazek Ale mi obiecał, że pójdzie na kurs tańca, to może i będą z niego jeszcze ludzie.
Na pierwszej fotce to rzeczywiście powojnik. To Gravetye Beauty, zakwitł bardzo późno, ale za to zdobi aż do teraz. Szturmem zdobył moje ;:167

Obrazek

Anido, w takim razie obie na szczęście mamy krótką pamięć ;:306 Ja bym nawet powiedziała, że nie lubię tańczyć, ale po pewnym czasie nogi same mnie ciągną na parkiet i nie mogę się powstrzymać.
W tej chwili mam trzy kwitnące jeszcze powojniki :tan Ten, o którego pytasz, to Solina. Nieprzerwanie kwitnie od początku czerwca. A od maja kwitnie Prins Charles. Te dwa powojniki od początku kwitnienia nie miały ani jednego dnia bez kwiatów. Są niezmordowane ;:63

Obrazek

Mariolko, u nas na szczęście włamania zdarzają się sporadycznie. Ale wtedy zazwyczaj coś ginie. W tym wypadku był to po prostu wandalizm ;:222 Nie ma kary dla takich ludzi.
Hortensję na pniu już taką kupiłam. Ale ich się nie szczepi, tylko tak można poprowadzić. Sama wyprowadziłam Limelight, a teraz to samo staram się zrobić z hortensją Phantom. Zaglądałam niedawno do niej i widziałam, że ma już korzonki. Mam więc nadzieję na sukces :heja
Dobrze, że moja chatka nie jest słodka jak piernik, bo by mi ją amatorzy słodkości pożarli :;230

Obrazek

Lecę ratować zupę dyniową, bo mi wyszła tak pierońsko ostra, że gębę wypala ;:oj :wit
danuta z
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3366
Od: 26 cze 2011, o 11:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

No to się wybawiłaś i bardzo dobrze,po to są wesela żeby się bawić i zjeść coś fajnego (pamiętam kiedyś na weselu objadałam się wędzonymi
węgorzami nie mogłam się im oprzeć) :oops: A te świnki to chyba też wykąpali na wesele? takie różowiutkie? :;230
Piękne to zdjęcie z domkiem chociaż i inne są fajne.
Samochód wspaniały jak z obrazka!Też bym chciała takim się przejechać. ;:202
Awatar użytkownika
kasia100780
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3148
Od: 31 lip 2014, o 16:39
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: pomorskie

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Fajnie że się Iwonko wybawiłaś :) Zawsze to jakaś odskocznia.
Świnki boskie, jakie czyściutkie :)
Dobrze, że włamywacze Was oszczędzili, co za chamstwo ;:14
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”