Jagódko 
Twoje niewinne pytanie o ilość róż pnących sprowokowało mnie w końcu do zrobienia rachunku sumienia, tzn do policzenia, ile tego jest.

Liczę od dnia, kiedy zadałaś mi to pytanie i oprócz ustalenia, że mam 78 różnych róż (nie liczę powtórzeń) nie umiem jeszcze powiedzieć , ile jest pnących.

Sporo mam tak zwanych róż historycznych, które można prowadzić , jako krzewy (na takie coś mam za mało miejsca) lub upinać na pergolach, jako pnące i tak najczęściej mam.
Chyba na razie takich upiętych mam około 20 sztuk. Z miejscem na układanie specjalnie problemu nie mam, wiele z nich nie daje się położyć, a pozostałe kładę między rosnące krzewy i bylinki, które i tak się chowają na zimę. Niektóre układam do wspólnego "łoża" , na zakładkę i jakoś to wychodzi. Problem jest tylko taki, by zdobyć dostateczną ilość gałązek świerka.
Wprawdzie już wieczór ale pozdrawiam słonecznie, bo dni mamy teraz naprawdę piękne.
Grażko 
pajęczyn Ci u mnie dostatek od zawsze.

A plotą je pająki niemal tak, jakby i mnie chciały w swoich pajęczynach zamotać.

Nawet na drzwiach wejściowych, na drodze do bramki , na oknach a nawet między oknem a klamką samochodu stojącego na podjeździe. Niesamowite, jakie potrafią pokonywać te odległości dla swoich koronek.
Aguś 
Na szczęście ostatnio jakoś znowu róże ruszyły do kwitnienia. Powtarzają , każda w swoim czasie, rytmie oraz ilości kwiatów. Nie już niestety takiego spektaklu kwiecia, jak było pod koniec czerwca. Sporo mam tych róż kwitnących tylko raz w sezonie.
Zosieńko 
dziękuję
Zawilce rozkręcają się powoli, ale jak już zaczną to jest pięknie. Ja zaczynałam od jednej doniczki , potem dokupiłam jeszcze dwie, a później już same dały czadu. W tym roku też posadziłam białego, dostałam sadzonkę od naszej nowej forumki Elam (Elu

)
Aniu Sweety 
dzięki, tym bardziej , że pochwała wychodzi od Ciebie i zawsze podziwiam Twoje perfekcyjne fotki. Tak bardzo wcześnie , to też nie było. Tylko przy dobrej pogodzie można zrobić tak wcześnie jakieś lepsze zdjęcia. Te robiłam już chyba między 8-ą a 9-tą, oczywiście w wolny od pracy piątek.
Kiedy idę do pracy to musiałabym robić chyba z fleszem.
