Ewuniu - już podaję.
Na 5 l wiaderko z zimną wodą posiekać trzy łodygi rabarbaru z liśćmi i zostawić na dwa dni, co jakiś czas mieszając.
Można też zmiksować, wtedy wyciąg jest mocniejszy.
Podlewać hortensję co drugi dzień na koniec cały osad wyrzucić na kompost lub rozlać pod hortensją, to nie będzie tak szybko wysychała jej ziemia.
Wyciąg jako naturalny produkt szybko jest wchłaniany przez korzenie hortensji z wiadomym skutkiem.
Do obierek z kompotu można dodać liście i odpowiednio mniej wody.
Podlewać tak długo az kolor kwiatów będzie miał oczekiwany kolor.
Mnie się raz udało uzyskać ciemny fiolet z bordowa nuta, było to cudowne kwiecie, ale potem hortensja zmarzła i już nie sadziłam nowej.
Zawarty w rabarbarze krzem dodatkowo wzmacnia roślinę.
Inne zastosowania tego wyciągu to zwalczanie mszyc i szkodników na szczypiorku.
Można też stosować ten wyciąg pod azalie i rho.
Podobno można to tez zrobić wyciągiem z grejpfruta, ale nie próbowałam.
Tu jest link do innych biologicznych preparatów przeciwko chorobom grzybowym i szkodnikom-
http://podsosnami.wordpress.com/2010/01 ... czne-cz-2/
Bożenko - tak, ukorzeniamy z kawałka odciętego pędu róży po okwitnięciu.
Ucinamy taki pęd z czterema oczkami pod szypułką kwiatową.
Dwa dolne liście obcinamy tuż przy łodydze.
I odcinamy szypułkę kwiatową do pierwszego liścia.
Zostaje nam pęd z czterema oczkami na którym dwa dolne oczka są bez liści.
Ten kawałek wciskamy w ziemię aż po pierwszy liść, czyli dwa oczka mamy w ziemi i z nich po kilku miesiącach wyrosną korzenie.
Górną część sadzonki czyli dwa oczka z liśćmi przykrywamy słoikiem lub połową butelki po mineralce, żeby liście nie wyschły.
Trzeba tylko pamiętać, żeby ziemia była stale wilgotna.
Tulipanko -

ten bzik nigdy się nie kończy.
Jedni szaleją w różach, inni w liliowcach, jeszcze inni w żurawkach, funkiach , irysach i długo by jeszcze wymieniać mi przyszło.
Niestety to forum tak działa....
Wiesiu - to dopiero początek, więc do końca sezonu mogę nimi was zanudzić.
No ale może komuś na coś te moje wypociny się przydadzą.
Jadziu - no to jestem ciekawa co Ty powiesz o jego ekspansywności.
Mnie najbardziej podoba się w nim to, że szybko rośnie, ładnie kwitnie i błyskawicznie podobno zarasta to, co nie chcemy widzieć.
