Ewelinko z liliami zrobiłam tak samo jak ty

Psiaki uwielbiają takie zabawy, biegają jak szalone

U mnie odwrotnie z motylami - najwięcej ich na budlei, czasami było z pięć na jednej kiści, na astrach pojedyncze smakosze tylko
Aniu anabuko u mnie z sarenkami jest tak, że tuż za siatką jest nieogrodzone niby-pole sąsiada, często tam przychodzą mimo, że z drugiej strony jest kolejne podwórko. Lankon mam pierwszy rok dopiero, więc trudno mi coś o niej więcej powiedzieć
Martuś oj tak, z pięknych dni koniecznie trzeba korzystać, bo nie wiadomo ile nam ich jeszcze w tym roku zostało

Odnośnie grzybków też się z tobą zgadzam - nawet jeden wystający łebek ze ściółki to najpiękniejszy widok na swiecie
Aniu Ann no może i urocze... ale nie wtedy, gdy trzeba gdzieś szybko wyjść, a one postanowią akurat brudnymi łapkami okazać nam swoją miłość

Ja potrafię nad nimi zapanować, ale już moi goście niekoniecznie

Oczywiście tylko ci wybrani, bo większość w ogóle nie chcą wpuścić na podwórko

Jeśli tylko lubisz zapach różany unoszący się kilka metrów wokół to z pewnością zakochasz się w Westerlandzie
Marlenko ja też zaledwie raz byłam na grzybach

Wcześniej byo za gorąco, a i pracy w ogrodzie sporo, zwłaszcza, że chciałam wszystko przygotować na obecną "niemoc"

Moje "srebra" też za kąpielą nie przepadają, ale skoro chcą przebywać w domu, to nie mają innego wyjścia
Olu masz absolutną rację

W lesie było cudownie, może jutro też namówię pozostałych na mały wypad

A psiaki po takich harcach śpią w najlepsze, jakby ich w ogóle nie było

Jesieni nie widać, bo ją skrzętnie ukryłam
Mariolko oj tak, nigdzie tak dobrze się nie czuję jak w lesie, a gdy jeszcze znajdę choć jednego grzybka to już mam pełnię szczęścia

Powojniki ostatnimi kwiatami jeszcze kwitną, ale zawsze to coś
