Dracena - choroby, szkodniki i inne problemy w uprawie
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6840
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Dracena - choroby i szkodniki
Tomek!
Biały, choć tak naprawdę lekko żółtawy, twardy osad pochodzi od nadmiernej ilości składników mineralnych. Pleśń na powierzchni ziemi jest delikatna i miękka.
Przypuszczam, ze powierzchnia ziemi jest pokryta pleśnią, to nie osady mineralne. Pojawia się ona często w okresie jesienno zimowym, kiedy jest wilgotno, chłodno i słońca nie ma. Zauważyłam, ze nie szkodzi ona roślinom. Obecnie też mam na powierzchni w doniczce z draceną (D. marginata) i wcale sie tym nie przejmuję.
Aby się jej pozbyć należy przesuszać podłoże i powierzchnie ziemi "spulchniać" np. patyczkiem. Przemieszanie wierzchniej warstwy pomoże w jej przeschnięciu. Najlepiej do roślin stosować podłoże przepuszczalne, wtedy jest mniejsze prawdopodobieństwo powstawania pleśni.
Biały, choć tak naprawdę lekko żółtawy, twardy osad pochodzi od nadmiernej ilości składników mineralnych. Pleśń na powierzchni ziemi jest delikatna i miękka.
Przypuszczam, ze powierzchnia ziemi jest pokryta pleśnią, to nie osady mineralne. Pojawia się ona często w okresie jesienno zimowym, kiedy jest wilgotno, chłodno i słońca nie ma. Zauważyłam, ze nie szkodzi ona roślinom. Obecnie też mam na powierzchni w doniczce z draceną (D. marginata) i wcale sie tym nie przejmuję.
Aby się jej pozbyć należy przesuszać podłoże i powierzchnie ziemi "spulchniać" np. patyczkiem. Przemieszanie wierzchniej warstwy pomoże w jej przeschnięciu. Najlepiej do roślin stosować podłoże przepuszczalne, wtedy jest mniejsze prawdopodobieństwo powstawania pleśni.
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
- tom_ek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1495
- Od: 16 sie 2015, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Krosno
Re: Dracena - choroby i szkodniki
Dziękować, dziękować, czuję się uspokojony (moja dracena to również D. marginata) Podłożę wymienię i spulchnię na wiosnę.
PS. Ale mój osad jest śnieżnobiały, ani cienia żółci.
PS. Ale mój osad jest śnieżnobiały, ani cienia żółci.
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6840
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Dracena - choroby i szkodniki
Weź w palce i sprawdź. Jeśli osad jest twardawy - może być mineralny od zbyt twardej wody. Jeśli miękki, mazisty - to pleśń.
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
- tom_ek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1495
- Od: 16 sie 2015, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Krosno
Re: Dracena - choroby i szkodniki
Nie ma mnie teraz w domu, ale z tego co pamiętam, raczej twardawy. A jeśli osad - to co robić? Od sierpnia podlewam deszczówką (łapaną z rynny) - zmienić deszczówkę, tj. łapać bezpośrednio z nieba w wiadro?
I co ważniejsze - z przesadzeniem mogę spokojnie do wiosny poczekać?
I co ważniejsze - z przesadzeniem mogę spokojnie do wiosny poczekać?
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7899
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Dracena - choroby i szkodniki
A czy inne rośliny, posadzone do podłoża z tego samego worka też tak mają?
Czasem to 'wina' ziemi, czasem jej skłonności do łapania tego, co w powietrzu fruwa. Kiedy zdarzają mi się podobne zagwozdki stosuję pałeczki z guano i mikoryzą, przy czym albo wkładam je tak, jak zalecają, albo kruszę i lekko mieszam z górną warstwą ziemi w doniczce. (Po uprzednim zdjęciu tej podejrzanej). I na ogół nie ma potrzeby powtarzania akcji, ani przeprowadzania jej regularnie.
Rzeczywiście najczęściej pojawia się to na roślinach innych niż sukulenty, które potrzebują więcej wilgoci.
Dlatego najlepszym sposobem na pozbycie się tego problemu jest pozbycie się liściorów i zamienienie ich na sansevierie na przykład
Czasem to 'wina' ziemi, czasem jej skłonności do łapania tego, co w powietrzu fruwa. Kiedy zdarzają mi się podobne zagwozdki stosuję pałeczki z guano i mikoryzą, przy czym albo wkładam je tak, jak zalecają, albo kruszę i lekko mieszam z górną warstwą ziemi w doniczce. (Po uprzednim zdjęciu tej podejrzanej). I na ogół nie ma potrzeby powtarzania akcji, ani przeprowadzania jej regularnie.
Rzeczywiście najczęściej pojawia się to na roślinach innych niż sukulenty, które potrzebują więcej wilgoci.
Dlatego najlepszym sposobem na pozbycie się tego problemu jest pozbycie się liściorów i zamienienie ich na sansevierie na przykład
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6840
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Dracena - choroby i szkodniki
Tomek!
Nie sądzę, żeby deszczówka była aż tak zmineralizowana. Że też chce Ci się ją łapać.... podziwiam.
Ja podlewam draceny byle czym i jest ok.
Mnie się jednak wydaje, że to jest pleśń. Jak Cię denerwuje, to zbierz wierzchnią warstwę ziemi albo podłub patyczkiem. I mało podlewaj.
Nie sądzę, żeby deszczówka była aż tak zmineralizowana. Że też chce Ci się ją łapać.... podziwiam.
Ja podlewam draceny byle czym i jest ok.
Mnie się jednak wydaje, że to jest pleśń. Jak Cię denerwuje, to zbierz wierzchnią warstwę ziemi albo podłub patyczkiem. I mało podlewaj.
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
- tom_ek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1495
- Od: 16 sie 2015, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Krosno
Re: Dracena - choroby i szkodniki
Dzięki dziewczyny za odpowiedzi
Zrobię, jak piszecie - zbiorę wierzchnią warstwę i zastosuję pałeczki, akurat mam takie w domu.
Raz jeszcze dziękuję za pomoc.
- tylko dracena w tej ziemi była sadzona, ale problem dotyczy również dwóch juk, posadzonych w innej ziemi, choć osadu jest w nich mniej. Nalot jest śnieżnobiały, wyłazi kilka dni po podlaniu. Trudno mi teraz stwierdzić, czy jest miękki czy twardy, bo kilka dni temu podlałem roślinę (a teraz robię to rzadko, mniej więcej co dwa - trzy tygodnie), sprawdzę, jak podłoże przeschnie.onectica pisze:A czy inne rośliny, posadzone do podłoża z tego samego worka też tak mają?
Zrobię, jak piszecie - zbiorę wierzchnią warstwę i zastosuję pałeczki, akurat mam takie w domu.
- sansewierie też w domu stoją, ale draceny i juk się nie pozbędę, robią mi w pokoju tropikalną auręonectica pisze:Dlatego najlepszym sposobem na pozbycie się tego problemu jest pozbycie się liściorów i zamienienie ich na sansevierie na przykład
- deszczówkę łapię dla kłujoków, więc przy okazji korzystają z niej inne rośliny.raflezja pisze:Że też chce Ci się ją łapać.... podziwiam.
Ja podlewam draceny byle czym i jest ok.
Raz jeszcze dziękuję za pomoc.
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 38
- Od: 16 kwie 2014, o 21:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Dracena - choroby i szkodniki
norbert76 A jaki środek grzybobójczy polecasz? Czy to najlepiej spryskać? Stosowałeś jakiś który mógłbyś polecić? Nogdy takich rzeczy nie kupowałam więc nie mam pojęcia jaki zakupić.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18667
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Dracena - choroby i szkodniki
Previcur podobno jest dobry, ale praktycznie każdy inny preparat grzybobójczy powinien zwalczyć pleśń. Pamiętaj, żeby oprysk powtórzyć po kilku dniach.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- Mojekwiatki1108
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 20
- Od: 7 gru 2015, o 20:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Dracena - choroby i szkodniki
Witam, mam dracenę a raczej to co z niej zostało, a mianowicie niedawno odciąłem nowo wyrastajacą dracenę ( Max 15 cm) i posadziłem do ziemi uniwersalnej. Podlewałem co tydzień lub rzadziej i dałem pałeczkę nawozową obok draceny. Później listki które zaczęły zbytnio usychać urwałem, a kora zaczęła się marszczyć to się przeraziłem i zacząłem podlewać częściej. Ziemia jest bardzo przepustowa, bo jak podlewam to praktycznie od razu przechodzi i do podkładki się przelewa. Gdyby tego było mało, to mój kot zaczął odgryzać liście i został z tego sam patyk posadzony w ziemi. Gdy miał jeszcze jakieś liście to popsikałem regeneratorem do roślin ale nie wiem czy to coś dało. I mam pytanie, czy da się ją jeszcze uratować ? Mam dracenę obrzeżną jak by ktoś pytał.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18667
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Dracena - choroby i szkodniki
Same błędy tutaj widać...
Zacznijmy od tego, że to nieodpowiednia pora na jakiekolwiek zabiegi na rozmnażanie, przesadzanie roślin, itp. Druga sprawa, nie daje się nawozu do świeżo posadzonych roślin. Trzecia, zacząłeś podlewać od razu świeżo odcięty pęd do ziemi, czyli bez żadnych korzeni. W takiej sytuacji, podlewanie nie ma najmniejszego sensu, bo nie mając korzeni, roślina nie ma czym pobierać wody. Dlatego zaczęła wpierw tracić liście, a później marszczyć się pień. A wtedy zacząłeś jeszcze więcej ją podlewać...
Do tego straciła liście, tak więc bez nich i bez korzeni z Twojej sadzonki już raczej nic nie będzie.
Jeśli następnym razem będziesz chciał rozmnażać dracenę, poczytaj wpierw teorię o choćby w tym wątku:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=19&t=3428 .
Jeszcze jedna sprawa, żadna ziemia uniwersalna nie jest ziemią przepuszczalną. Taką ziemią jest np. ziemia do palm, czyli też i do dracen. W Twoim wypadku, woda od razu po podlaniu się przelewała, bo ziemia uniwersalna ma tendencje do zbijania się w często jedną bryłę. Woda wtedy spływa pomiędzy nią, a ściankami doniczki.
Do rozmnażania, w tym wypadku draceny używa się wyżej wspomnianej ziemi do palm zmieszanej jeszcze z gruboziarnistym piaskiem.
Zacznijmy od tego, że to nieodpowiednia pora na jakiekolwiek zabiegi na rozmnażanie, przesadzanie roślin, itp. Druga sprawa, nie daje się nawozu do świeżo posadzonych roślin. Trzecia, zacząłeś podlewać od razu świeżo odcięty pęd do ziemi, czyli bez żadnych korzeni. W takiej sytuacji, podlewanie nie ma najmniejszego sensu, bo nie mając korzeni, roślina nie ma czym pobierać wody. Dlatego zaczęła wpierw tracić liście, a później marszczyć się pień. A wtedy zacząłeś jeszcze więcej ją podlewać...
Do tego straciła liście, tak więc bez nich i bez korzeni z Twojej sadzonki już raczej nic nie będzie.
Jeśli następnym razem będziesz chciał rozmnażać dracenę, poczytaj wpierw teorię o choćby w tym wątku:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=19&t=3428 .
Jeszcze jedna sprawa, żadna ziemia uniwersalna nie jest ziemią przepuszczalną. Taką ziemią jest np. ziemia do palm, czyli też i do dracen. W Twoim wypadku, woda od razu po podlaniu się przelewała, bo ziemia uniwersalna ma tendencje do zbijania się w często jedną bryłę. Woda wtedy spływa pomiędzy nią, a ściankami doniczki.
Do rozmnażania, w tym wypadku draceny używa się wyżej wspomnianej ziemi do palm zmieszanej jeszcze z gruboziarnistym piaskiem.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Dracena - choroby i szkodniki
No tak to wiem ale do wody daje się wierzchołek draceny i to jest najszybszy sposób rozmnażania, Ale jest jeszcze taki, że odcietą łodygę od razu można wsadzić do ziemi i sama w niej wyrośnie. Moja przez pewien czas się trzymała, a gdy kot zaczął atakować dracenę to wtedy zmarniała.