Wygląda na to Gieniu ,że miałam trochę szczęścia w moich poszukiwaniach informacji....
Wiec tak :
Szpeciel pilśniowiec orzechowy
- pajęczak, roztocz niewidoczny gołym okiem, rozwijający się wewnątrz liści, powodujący powstawanie deformacji, po których na spodniej stronie znajduje się warstwa jakby pilśni.
Po zakończeniu żerowania szpeciele opuszczają liście i wędrują na pędy, gdzie zimują.
Zwalczanie:
- systematyczne usuwanie latem porażonych liści.
na podstawie: numer specjalny "Działkowca" 2/2006
Przedruk ze strony
Ogród Krzekowo .
_______________________________________________________________________________________________
Objawy: mogą być różne w zależności od gatunku szkodnika, wiosną występuje marszczenie blaszki liściowej, słaby rozwój pąków liściowych i kwiatowych, zahamowanie wzrostu młodych drzew, jasnozielone pęcherzyki na liściach, latem ordzawienie zawiązków wokół kielicha, przebarwienie i ordzawienie spodniej strony liści, jesienią ordzawienie owoców przy kielichu, brunatne pęcherze i przebarwienia liści,
Przyczyna: mikroskopijne szpeciele, takie jak .... pleśniowiec orzechowiec,
Atakowane rośliny: różne drzewa i krzewy, w tym jabłonie, śliwy i grusze, winorośl, orzechy włoskie,
Zwalczanie: w uprawach amatorskich ogranicza się do wykonywania lustracji zimowych w sadach i usuwania porażonych liści i pędów, przy dużych nasileniach występowania szkodników w stosunku do niektórych szpecieli pomocny będzie Talstar, zabiegi powtarza się w ciągu sezonu (ze względu na założoność problemu o termin przeprowadzania zabiegów i inne środki do zwalczania szpecieli prosze pytać w sklepach),
pilśniowca orzechowca, atakującego orzechy włoskie, w ogóle nie zwalcza się chemicznie, poprzestając na usuwaniu zaatakowanych liści w czerwcu i na początku lipca,
Przedruk ze strony
Poradnika ogrodniczego
Podkreślenie w tekście to moja inwencja jako,że zalecenie dot.orzecha włoskiego odbiega od wcześniejszej treści.
Wiadomo,niegroźna bestia ale jak opanuje całe drzewo straci ono urok ,
a jest przecież moim sezonowym parasolem .
