Ślimaki - to nasz wielki problem
Metaldehyd - składnik czynny środków ślimakobójczych. Jest toksyczny nie tylko dla samych ślimaków ale również innych zwierząt zarówno dzikich, domowych jak i ptaków. Nie pozostaje obojętny również dla ludzi. Czy kogoś zastanawiało może dlaczego należy unikać sypania tego środka na jadalne części roślin? Zatrucie może nastąpić przez wdychanie, kontakt ze skórą a także bezpośrednie spożycie. Nie jest rozpuszczalny w wodzie więc trochę będzie zalegał w waszym ogródku. Zresztą co ja tu będę się produkować. Tego typu informacja powinna znajdować się na opakowaniu i skoro nie zniechęca do jego zakupu, to... Zresztą, kto czyta takie informacje? Kogo to obchodzi? Ważne, że ślimaki padły, TERAZ.
-
- 50p
- Posty: 71
- Od: 28 sty 2008, o 00:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: West Yorkshire UK
Slimaki
"Niebieskie granulki"na slimaki sa bardzo skuteczne,ale maja dodatkowe 2 nieprzyjemne cechy.
Brzydko pachna,ale to nic, bo uzywane sa na zewnatrz domu.Mozna wytrzymac.
Druga ceche, wlasnie zauwazylam, plesnieja w doniczkach.Plesn objela tez gorna warstwe ziemi.
Musze teraz ja wymienic w kilkunastu donicach...Ale narobilam sobie dodatkowej roboty.
Wymienie oczywiscie,posypie znowu,to splesnieje za jakis czas i pewnie tak w kolko.
Tak calkiem to nie jestem zadowolona.
Brzydko pachna,ale to nic, bo uzywane sa na zewnatrz domu.Mozna wytrzymac.
Druga ceche, wlasnie zauwazylam, plesnieja w doniczkach.Plesn objela tez gorna warstwe ziemi.
Musze teraz ja wymienic w kilkunastu donicach...Ale narobilam sobie dodatkowej roboty.
Wymienie oczywiscie,posypie znowu,to splesnieje za jakis czas i pewnie tak w kolko.

Tak calkiem to nie jestem zadowolona.

Pozdrawiam Danka
- kocurek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 821
- Od: 10 kwie 2008, o 11:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: z kątowni
Gdzieś słyszałam, że przecinanie na pół slimaków (jak robi tu ktoś) jest niedobre, bo chociaz uśmierca ślimaka, to pozostawia on po sobie spuściznę (ale nie wiem jaką niby: jajka? ślimaki małe?) coś mi sie w to wierzyć nie chce... Sama niejednego zozbabrałam sekatorem, i nie widziałam, żeby sie rozmnożył.
U mnie zdesperowane ślimaki włażą wysoko na owoce malin, na poziomki, na pomidory - czasem mam ochotę polać je napalmem :x
U mnie zdesperowane ślimaki włażą wysoko na owoce malin, na poziomki, na pomidory - czasem mam ochotę polać je napalmem :x
kocurek pisze:Gdzieś słyszałam, że przecinanie na pół slimaków (jak robi tu ktoś) jest niedobre, bo chociaz uśmierca ślimaka, to pozostawia on po sobie spuściznę (ale nie wiem jaką niby: jajka? ślimaki małe?) coś mi się w to wierzyć nie chce... Sama niejednego zozbabrałam sekatorem, i nie widziałam, żeby się rozmnożył.


Gdzie indziej przeczytałem, że przecinanie ślimaków nie dość, że jest pracochłonne to jeszcze jako że ślimaki się zjadają przez to. . . szybciej rosną , tak pisali w naszej prasie regionalnej. . .

I co ja na to? No i bardzo dobrze! Niech rosną jak najszybciej, będą lepiej widoczne bo nie ma nic gorszego niż mały ślimak, który żre a go nie widać i trudno przeciąć. A poza tym czego nie robi ślimak, który zjada innego ślimaka? No oczywiście nie żre w tym czasie naszych roślinek! I o to przecież chodzi niech więc się tuczą na sobie nawzajem a nie na naszych roślinkach.
Pracochłonne? No skuteczna walka ze ślimakami jest z natury pracochłonna, no... chyba że ktoś walczy tylko chemicznie ale przecinanie jest na pewno mniej pracochłonne od zbierania.
Poza brakiem estetyczności takich 'zabiegów' przecinanie ma same zalety:
- szybkość usuwania ślimaków jest niezwykle istotna w walce ze ślimakami, wychodzą one wieczorem a chowają się nad ranem więc im później wyjdziemy żeby z nimi walczyć tym lepiej ALE tu jest problem bo im później wychodzimy tym mniej widać (noc) lub już się pochowały (ranek) dlatego jest tak ważne żeby walkę prowadzić bardzo szybko a cięcie jest niezwykle szybkie.
- ślimaki siebie zjadają a więc: po pierwsze, w tym czasie nie jedzą naszych roślinek; po drugie, organizując im stołówkę zwabiamy ich do swego rodzaju pułapki no i w końcu po trzecie, 'kanibalizm' jeszcze nikomu nie wyszedł na zdrowie a bardzo często oznacza przenoszenie różnego rodzaju chorób i szkodników, na 'zdrowie'! ;)
Doświadczam tego samego … potrafią objeść maliny na wysokości ponad metra to samo z jeżynamikocurek pisze:U mnie zdesperowane ślimaki włażą wysoko na owoce malin, na poziomki, na pomidory - czasem mam ochotę polać je napalmem :x

W moim przydomowym ogrodzie nie korzystam z chemii ponieważ boję sie o wspaniałego psa który nie daj Boże coś zje. Problem rozwiązuje tak: na wszelkich przejściach i dojściach wyłożonych polbrukiem to w tych miejscach moja żona je bez żadnych skrupułów rozdeptuje lub nabija na obcas zwłaszcza te spasione ale to zależy od nastroju. Ja przecinam te w trawie i tam gdzie jest miękkie podłoże. Nieraz użyje też soli.
Re: Ślimaki - horror
Znajomy widok, oj, znajomyKocina pisze:Zobaczcie jak ostatnio po deszczu wyglądały u mnie niektóre miejsca w ogródku....
Najpierw zdębiałam![]()
Później dostałam szału :x

Powiem więcej, widziałem duużooo gorsze

- Kocina
- 1000p
- Posty: 1196
- Od: 22 lip 2008, o 22:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków, 6b
chwaścik - nie wyobrażam sobie gorszego widoku
Masz Ty tam jeszcze coś u siebie w ogródku? Moje astry są co roku wygryzane przy samej ziemi zanim jeszcze zdążą cokolwiek wypuścić, funkie jak sito, na slimakach po deszczu można jeździć jak na łyżwach - tak ślisko... Jak zobaczyłam to stado, przez chwilę stałam tylko jak słup, mrugałam oczami, kiwałam się w przód i w tył i chyba przeżywałam coś w stylu małego załamania nerwowego - wyzbierałam wielką siatę. Następnego dnia jeszcze jedna siatę. I pomyślałam: "och słoneczka, to ja Wam pokażę"
Jadę walczyć dalej. To jakaś sakramencka plaga.


Jadę walczyć dalej. To jakaś sakramencka plaga.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8131
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
- kocurek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 821
- Od: 10 kwie 2008, o 11:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: z kątowni
Zgadzam się, sakramencka. Hm, a gorszy widok? serwuję poniżej. Te wszystkie slimaki zostały zebrane przez mnie podczas jednego wieczoru, i to po słonecznym dniu (po deszczu jest ich dużo więcej). Zajmowały całe dno wiaderka po 10l farby, do wysokości palca (specjalnie sfotografowałam razem z moimi sexy butami ogrodniczymi, by było można porównać wielkość). Polecam zbliżenia fotki nr 2Kocina pisze:chwaścik - nie wyobrażam sobie gorszego widokuMasz Ty tam jeszcze coś u siebie w ogródku? (...)
To jakaś sakramencka plaga.

Zdjęcia zostały usunięte przez hosting.
bab...
Działkę mam raczej średnią (13a i na niej ogromne domiszcze plus długi podjazd z kostki) - więc jak na taki areał, ilość jest powalająca.